Z powodu niemałego remontu i rozbiórki całej mojej szafy musiałam znaleźć miejsce zastępcze dla ciuszków... a przynajmniej dla ich części.
Przyciągnęłam więc starą, bo już na pewno 20 letnią, a może i starszą szafkę i ustawiłam pod schodami.
Atrakcyjność tak starej szafki jest jaka jest, ale przecież nie kupię sobie nowej, a gdy się nie ma co się lubi to sami wiecie co...
Wyjęłam więc z rupieciarni, a trochę się na rupieciach znam, jak to każda kobieta nie za bardzo,
farby pędzle, wałki, śrubokręty i przystąpiłam do działania.
Moja praca trwała ze 3 dni, bo o ile biała akrylowa farba schnie natychmiast, tak już olejna 14 godzin,
a musiałam użyć tego śmierducha bo mi się akrylek skończył po 2 warstwie :(
Taka rada dla tych co się nie znają...
akrylowe farby zmywamy wodą
olejne benzyną (rzygi do drugiej potęgi śmierduchy)
Wymontowałam też gałki i zamocowałam porcelanowe :D
słabo je na zdjęciach widać,
gdyż po kilkudniowym wdychaniu oparów farby i rozpuszczalnika nie byłam w stanie złapać ostrości...
... wybaczcie.
Rezultaty:
...tylko nie spodziewajcie się nie wiadomo czego ;)
przed i po
1 i 2 warstwa akrylem
3 olejną
kreatywna szafka
znów przed i po jakby ktoś zapomniał
i bardzo wyraźne gałki
***
Słowo na zakończenie.
Zanim zaczniesz rozbierać szafę upewnij się, że nie masz w domu wykrętarki wkrętarki.
Ręcznie rozbierałam śrubokrętem z dobrą godzinę, aby na koniec pracy skorzystać z magicznego urządzenia, za pomocą którego wykonałabym całą pracę w 10 minut ze sprzątaniem...
pozdro